niedziela, 26 lutego 2012

Kwiaty na pustyni

Wyprawa pierwsza
Niedziela rano, ktoś rzuca w pracy hasło - pojedźmy zobaczyć rzekę! Zobaczyć? Rzekę? ale o co chodzi? Po deszczowym weekendzie była szansa na że bagnisty strumień płynący przez Beer Shevę zamieni się w prawdziwą (zgodnie z nazwą) rzekę. Na miejscu okazało się że nic z tego, jest tylko trochę więcej błota. Ale dzięki temu poszliśmy zjeść ponoś najlepszego falafela w mieście. Mniam :)
A i widzieliśmy tęcze...

Wyprawa druga
Prawie odwołana ze względu na deszcz majacy padać w weekend (dlaczego to tak wszędzie jest że pogoda psuje się na weekend?). Jednak sie udało! Pojechaliśmy oglądać kwiatki na pustyni :) Deszcze powoduje nie tylko pojawianie się rzek, ale też pojawienie się roślinności (jeśli chodzi o zwierzęta to możliwe że się jeszcze jakiś tygrys zachował :). Najwięcej kwiatków jest w okolicach "lasów" które zostały posadzone w różnych miejscach. Jedyne naturalne lasy są na północy Izraela.








A na koniec Jaja, gdzie sprzedają hamburgery ;)


piątek, 10 lutego 2012

środa, 1 lutego 2012

Zima w Beer Shevie

Podobno jest wyjątkowa zimna w tym roku... takie opinie, szczególnie przy obecnych temperaturach w Wawie, wywołują zazwyczaj u mnie lekkie rozbawienie. Ale ostatnio zrobiło się rzeczywiście nieprzyjemnie. Wiatr, deszcz (!), chmury i całkowity brak słońca. Czyli typowa polska jesień ;) A co gorsze temperatury, o zgrozo, spadają poniżej 10 stopni!